- Dziś składam dokumenty u szefa partii. Będę posłem bezpartyjnym - deklaruje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Mojzesowicz, który jeszcze do niedawna był zaufanym współpracownikiem prezesa.
O możliwym odejściu mówił już od kilku dni. Przed tygodniem zapowiedział, że będzie zmuszony podjąć taką decyzję, jeżeli władze PiS nie zrezygnują z planów wystawienia na pierwszym miejscu listy w kujawsko-pomorskim Ryszarda Czarneckiego.
Mojzesowicz stawiał ultimatum - albo dwa pierwsze miejsca na listach PiS dla przedstawicieli środowisk rolniczych, albo żegna się z partią. - PiS lekceważy wyborców mieszkających na wsi - zaznaczył były minister.
Parlamentarzysta, należący do grona bliskich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego powiedział stanowcze "nie" dla polityki prezesa. - Ludzie to nie klocki lego - komentował Mojzesowicz. Jego zdaniem, PiS lekceważy wyborców na wsi i ze strony władz klubu nie ma woli porozumienia.