Choć oficjalnie w partii nie ma kryzysu, wszyscy znają swoje miejsce i opracowują strategię na najbliższe wybory, to nie da się nie zauważyć, że PiS wyraźnie rysuje się rozłam. Po wyborach sami posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego przyznawali, że wyklarowały się wyraźne dwie grupy: gołębi i jastrzębi (nazywanych też talibanem PiS). Teraz jednak rozpad jakby się pogłębił...
Przeczytaj koniecznie: Bp Pieronek: PiS steruje obroną krzyża, a episkopat jest „zadymiony” PiS-em
Doskonale widać to na przykładzie Pawła Poncyliusza i Elżbiety Jakubiak. Jeszcze w lipcu obydwoje „grali w tej samej drużynie”. Obydwoje bardzo dużo udzielali się w kampanii Jarosława Kaczyńskiego, jednomyślnymi działaniami byli bliscy w doprowadzeniu go wyborczego sukcesu. Teraz... Z jedności została już tylko partyjna legitymacja!
Jakubiak i Poncyliusz w ostatnich dniach zdają się zupełnie rozmijać w poglądach. Dowody?
Oto one:
- Jarosław Kaczyński jest najlepszym prezesem PiS. Nie ma konkurencji – zachwalała prezesa w czwartkowej rozmowie z radiem ZET Elżbieta Jakubiak. - Kaczyński został pokazany w kampanii, takim, jakim jest. Nie znam innego Jarosława Kaczyńskiego. Notowania PiS będą spadały, jeśli będziemy mówić, że spadają – przekonywała dalej posłanka PiS.
Dzień wcześniej Paweł Poncyliusz mówił jednak zupełnie co innego:
- Wolałbym takiego Jarosława Kaczyńskiego, jaki był w kampanii. (...) Jeśli nie zmieni on twardej retoryki to nigdy PiS nie będzie mogło przejąć władzy, odebrać władzy PO w Polsce – mówił w środę bez ogródek były rzecznik sztabu Kaczyńskiego w radiu RMF FM.
Dwa dni, dwa różne zdania... Chwilowy kryzys, czy może początek prawdziwych problemów Prawa i Sprawiedliwości?
Patrz też: Paweł Śpiewak: PiS stawia na negatywny przekaz, dobrowolnie pozbawia się wiarygodności