Koniec z bezkarnością szkolnych chuliganów! Pawła P. (16 l.), gimnazjalistę z Gronkowa (woj. małopolskie), który zwyzywał swoją nauczycielkę fizyki Katarzynę Plewę (59 l.), spotka zasłużona kara. - Ty kur...! Ty su...! - darł się na lekcji na biedną nauczycielkę. Teraz za swój chamski atak stanął przed sądem.
Pani Katarzyna od 30 lat uczy dzieci. Pamięta doskonale czasy, kiedy nauczyciele byli szanowani przez uczniów. Doświadczona kobieta z niepokojem obserwowała, jak dzisiejsza młodzież traci szacunek dla starszych i staje się coraz bardziej rozwydrzona. Szczególnie niepokoiło ją zachowanie Pawła P.
- On nie potrafił usiedzieć spokojnie. Cały czas albo dokuczał innym uczniom, albo przeszkadzał mi prowadzić lekcję. Na moje prośby zawsze padała z jego strony bezczelna odpowiedź i dalej robił swoje - żali się nauczycielka.
Zgrywał niewiniątko
Kiedy jednak zbliżał się koniec roku szkolnego i chłopak zorientował się, że może z fizyki dostać dwóję, nagle się uspokoił. Zgrywając niewiniątko zaczął dopraszać się u nauczycielki, aby pozwoliła mu zdawać na trójkę.
Kobieta była jednak nieugięta. - Jak mogłam mu pozwolić poprawiać ocenę? Przecież on nawet nie zasługiwał na tę dwóję, co mu postawiłam - mówi.
Wtedy Paweł eksplodował. - Ty kur...! Ty su...! - zaczął wrzeszczeć w kierunku przerażonej nauczycielki. Zanim zszokowana kobieta zorientowała się, co się dzieje, przyskoczył do jej biurka i zaczął kopać w krzesło, na którym siedziała. Ale i tego było mu mało! Z kieszeni wyszarpał paczkę zapałek, zaczął zapalać je i rozrzucać po całej klasie.
Kara go nie minie
Ten małoletni bandzior myślał pewnie, że sterroryzuje panią Katarzynę. Trafił jednak na twardą i doświadczoną nauczycielkę, która zachowała zimną krew i wezwała policję.
Zanim mundurowi przyjechali do szkoły, chłopak już uciekł. Ale nie uniknie kary. Bo jego sprawą zajął się już sąd rodzinny w Zakopanem. Paweł czeka już na drugą rozprawę. - Jestem niewinny, wszyscy w tej szkole się na mnie uwzięli - przekonuje chłopak. Pytanie, czy sąd mu uwierzy? Jeśli nie, bandzior trafi pod opiekę kuratora. Tylko czy to poskutkuje?