Burmistrz zabił nam syna

i

Autor: Archiwum serwisu Burmistrz zabił nam syna

Rodzice 17-letniego Kuby oskarżają: Burmistrz zabił nam syna

2019-06-27 5:45

Osiem lat więzienia grozi Dariuszowi Tokarskiemu, byłemu burmistrzowi Pajęczna (woj. łódzkie), który śmiertelnie potrącił 17-letniego Kubę. - Zabił nasze szczęście, liczymy na najsurowszy wyrok – mówią rodzice chłopca, Justyna i Marcin Gałkowscy.

Wczoraj w Pajęcznie rozpoczął się proces samorządowca. Jest oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. - Zabił nasze ukochane dziecko. Nigdy nie pogodzimy się ze śmiercią Kuby. Nigdy już nie będziemy normalnie żyć – mówili przed sądem zrozpaczeni rodzice. Opowiadali o dramatycznych wydarzeniach tamtego dnia. O tym, jak na miejscu wypadku był ich młodszy syn i rozpaczał w sposób, którego nie da się opisać. I przede wszystkim, o tym jak Kuba na ich oczach umierał. Rodzicom nic gorszego nie może się przydarzyć.

Do tragedii doszło w lipcu ubiegłego roku. Dariusz Tokarski jechał swoim samochodem terenowym przez Pajęczno. Zdaniem prokuratury jechał niebezpiecznie, bo w terenie zabudowanym przekroczył prędkość aż o 19 kilometrów na godzinę, a do tego skosił zakręt, przekraczając podwójną ciągłą. I właśnie wtedy uderzył w jadącego skuterem Kubę. Siła uderzenia była tak duża, że nastolatka, mimo długiej reanimacji, nie udało się uratować. Zmarł na miejscu. Dziś w tym miejscu stoi tablica pamiątkowa z krzyżem, palą się znicze...

Sam Tokarski przeprosił wczoraj rodziców. Jednocześnie próbował z siebie zrobić ofiarę. - To był najgorszy dzień w moim życiu – mówił. Ale wspominał też, że babcia zmarłego chłopca zwyzywała go na ulicy, a ojciec wypisywał farbą po całym mieście obelżywe hasła.

Już po wypadku Tokarski wystartował w wyborach, bo liczył na reelekcję. Jednak mieszkańcy nie obdarzyli go zaufaniem i przegrał. Jednak nadal realizuje się w samorządzie, bo teraz jest wiceburmistrzem sąsiedniego Złoczewa. Jeśli zostanie prawomocnie skazany, urząd gminy może zamienić na więzienie. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. - Liczymy na sprawiedliwość. I na jak najsurowszy wyrok – mówią zgodnie rodzice Kuby.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki