Wybuch islandzkiego wulkanu może mieć znaczący wpływ na przylot do Krakowa wielu przywódców państw z całego świata i oficjalnych delegacji, którzy zapowiedzieli przybycie na niedzielne uroczystości żałobne prezydenckiej pary.
Sytuacja na niebie pogarsza się z minuty na minutę. Już wczoraj Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zamknęła przestrzeń powietrzną nad północnym obszarem kraju, a dzisiaj odwołano poranne loty w Katowicach-Pyrzycach, Poznaniu, Bydgoszczy, Szczecinie, trójmiejskim Rębichowie oraz warszawskim Okęciu. Chmura pyłów wulkanicznych uziemiła już samoloty na lotniskach w Wielkie Brytanii, Szkocji, Holandii, Norwegii, Danii, Francji, Niemczech, Irlandii, Finlandii i Szwecji.
Prezydenci państw, premierzy i specjalni wysłannicy, którzy wybierają się do Polski, by uczestniczyć w pochówku śp. Lecha i Marii Kaczyńskich z niepokojem obserują to co się dzieje na niebie. Jeśli chmura pyłów wulkanicznych nadal będzie wędrować nad Europą, to m.in w Białym Domu mówi się, że Barack Obama zrezygnuje z przylotu do Krakowa. Tak samo mogą uczynić inni zaproszeni goście.
Popioły są bardzo niebezpieczne dla samolotów, bo praktycznie do zera ograniczają widoczność i mogą uszkodzić silniki i powłoki maszyn.