Dochodziła godz. 7 rano, kiedy pod blok przy ul. Piernikarczyka w Rudzie Ślaskiej z piskiem opon zajechał radiowóz. Funkcjonariusze pobiegli do mieszkania Waldemara G., skąd od jakiegoś czasu ulatniał się gaz. Po chwili wyprowadzili go skutego kajdankami.
- Tłumaczył, że chciał popełnić samobójstwo i wysadzić blok w powietrze. W jego wyjaśnieniach przewija się kwestia obcięcia mu świadczenia socjalnego. Później jednak stwierdził, że odkręcenie gazu było żartem - mówi szef Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej Maciej Szlęk. Poczucia humor nie miał ani prokurator, ani sąd. Waldemar G. trafił na trzy miesiące za kraty. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Zobacz też: Rocznica śmierci Anny Jantar. Oto największe hity gwiazdy! POSŁUCHAJ!
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail