Nie wiadomo jak długo jeszcze poszukiwany przez rodzinę górnik chowałby się pod ziemią gdyby nie został zauważony przez przeprowadzających kontrolę pracowników kopalni. 47-latek ukrył się w komorze sanitarnej, ale prawdopodobnie przez cały ten czas przemieszczał się po kopalni unikając innych górników. Jak sam powiedział policjantom oraz ratownikom 765 metrów pod ziemię siedział od 7 stycznia, czyli od 45 dni.
Patrz też: Uratowani górnicy z Chile: Nie jesteśmy gejami!
Zwolniony z pracy mężczyzna nie miał przy sobie żadnego urządzenie elektronicznego, ani indywidualnej karty identyfikacyjnej, lampy ani też aparatu ucieczkowego więc nikt nie był w stanie go namierzyć. Jako górnik z 20-letnim stażem znał dobrze wyrobisko, podziemne korytarze, procedury związane ze zjazdami oraz metody omijania systemu kontroli.
RMF FM dowiedziało się nieoficjalnie, że w miejscu gdzie ukrywał się 47-latek znaleziono sznur. Być może bezrobotny mężczyzna chciał popełnić samobójstwo, a że zabrakło mu odwagi skazywał się na powolną śmierć bez jedzenia i światła. Prawdopodobnie pił wodę z rurociągu.
Kiedy odnaleźli go pracownicy kopalni był skrajnie wycieńczony, nie potrafił nawet stanąć na nogi.
Kopalnia węgla kamiennego „Wujek” Ruch Śląsk w Rudzie Śląskiej powstała w 2005 roku z połączenia KWK „Śląsk” i KWK „Wujek” w Katowicach. Jest częścią Katowickiego Holdingu Węglowego SA