Policjanci z komisariatu w Halembie (dzielnicy Rudy Śląskiej) od pewnego czasu tropili sprawcę ograbienia nagrobków na tutejszym cmentarzu komunalnym. Upodobał sobie groby, w których były metalowe elementy, najczęściej wykonane z mosiądzu. Straty materialne za każdym postępkiem cmentarnego złodzieja nie były znaczne, oscylowały wokół kilkuset złotych. Żal tych, których groby bliskich złodziej zbezcześcił, był bez porównania większy. „Dzięki informacji od jednego z odwiedzających groby mieszkańców o podejrzanym mężczyźnie, który kręcił się po cmentarzu, doszło do zatrzymania złodzieja. Zaraz po telefonie od świadka, dzielnicowi szybko pojawili się na cmentarzu, zaskakując sprawcę z łupami w reklamówce” - informuje (7 września) rudzka policja.
Mundurowi nakryli hienę na tzw. gorącym uczynku. Wyszło na jaw, że 37-letni mieszkaniec Zabrza często zachodził na cmentarz. Niszczył groby tylko dlatego, że chciał zarobić w skupie parę złotych na mosiądzu kradzionym z cmentarza. Zabrzanin usłyszał zarzuty popełnienia 12 przestępstw związanych z ograbianiem miejsc pochówku. Jest wielce prawdopodobne, że lista zarzutów postawionych cmentarnemu złodziejowi będzie rozszerzona. Zgodnie z treścią art. 262 § 2 Kodeksu karnego, kto ograbia zwłoki ludzkie, grób lub inne miejsce spoczynku zmarłego, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. W 2016 r. stwierdzono popełnienie 724 przestępstw z tego artykułu. Wówczas sąd wydał 678 wyroków.