Według prokuratury Mariusz T. w okresie od kwietnia 2006 r. do lutego 2014 r. w celi Zakładu Karnego w Strzelcach Opolskich, gdzie odbywał ostatnio karę pozbawienia wolności, zebrał zdjęcia i filmy o treści pornograficznej z udziałem małoletnich. Zawarte były na 1318 plikach komputerowych! Sprawa się wydała, bo twardy dysk z tymi ohydnymi materiałami przesłał do matki, która poinformowała o tym policję. Jak widać Bestią z Piotrkowa ciągle kierują zwyrodniałe skłonności. To one pchnęły go do zbrodni, które wstrząsnęły całą Polska. 4 lipca 1988 r. przypadkowo spotkał Wojtka P. (+13 l.). Zwabił dziecko do swojego mieszkania. Tam najprawdopodobniej wykorzystał seksualnie, a następnie wepchnął mu gąbkę do buzi i udusił. Ciało zapakował do pudła i wywiózł do lasu. Dla Mariusza T. była to tylko rozgrzewka. 29 lipca zamordował trzech innych chłopców - Artura Kawczyńskiego (+12 l.), Tomasza Łojka (+11 l.) i Krzysztofa K. (+12 l.).
Zobacz: Mariusz T. WYJDZIE z ośrodka w Gostyninie?
Zaprosił ich do siebie, by obejrzeli wielkie akwarium z rybkami. Zadźgał ich nożem. Zwłoki owinął w pościel, nocą wywiózł je do lasu, oblał benzyną i podpalił. W ręce policji wpadł po kilku tygodniach. Podczas procesu pytany przez sędziego, czy po wyjściu na wolność mordowałby chłopców, odpowiedział: - Tak! Na pewno tak! Mariusz T. został skazany na poczwórną karę śmierci. Jednak dzięki amnestii przesiedział tylko 25 lat. Teraz pewnie wypatrywałby na wolności kolejnych ofiar, ale dzięki ustawie o postępowaniu wobec osób stwarzających zagrożenie (tzw. ustawy o bestiach) od kwietnia 2014 r. przebywa w specjalnym Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie pod Płockiem.