- Musimy w końcu podnieść tę rękawicę i pokazać, że rzuca ją cherlawy rycerzyk, a nie orędownicy prawdy - przyznaje w rozmowie z FAKTEM współpracownik premiera. Jak twierdzi, "pisowska propaganda" sprawia, że ludzie wierzą w błędy komisji Jerzego Millera, która badała przyczyny katastrofy z 10 kwietnia. Polityk tłumaczy, że wznowienie prac zespołu byłoby jednak przyznaniem się do porażki. Stąd pomysł zupełnie nowej komisji.
Choć jej skład po części się powiela. Na pewno nie będzie w nim już byłego przewodniczącego i szefa MSW Jerzego Millera. Na czele nowego zespołu stanie Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Był on wiceszefem poprzedniej rządowej komisji.
– Nie tylko ja, ale także koledzy, którzy pracowali razem z nami przy katastrofie smoleńskiej, uważają, że należy hipotezy, które nie znajdują potwierdzenia w faktach, które są oparte na wyrwanych zdaniach, lub przeinaczonych faktach, dementować – mówił kilka dnie temu Lasek.
Ujawniono już, że pierwszą osobą, którą chcieliby przesłuchać członkowie nowej komisji, jest Antoni Macierewicz. Nie wiadomo jeszcze, jak poseł PiS zareaguje na zaproszenie.
Rusza NOWA KOMISJA do spraw KŁAMSTW SMOLEŃSKICH. Chcą PRZESŁUCHAĆ Antoniego MACIEREWICZA
Nie skończyło się tylko na zapowiedziach i planach. To już pewne, że powstanie specjalna komisja, która będzie prostować pojawiające się w mediach "smoleńskie kłamstwa". Donald Tusk nie chce oddawać w tej sprawie pola politykom Prawa i Sprawiedliwości. Pomysł już zatwierdził. Wiadomo nawet, kto będzie zasiadał w komisji. Pierwsze posiedzenie być może jeszcze w styczniu.