Tort rzuca się w oczy dużo bardziej od naleśnika. Właśnie z tego powodu liczne gatunki drapieżnych, polujących ryb postawiły na rozpłaszczenie. Tracąc przy tym na urodzie, zyskały na oryginalności.
Płaszczki, ryby płastugokształtne, flądrokształtne i nie tylko one zmniejszyły do minimum trzeci wymiar, czyli grubość. Wtedy nawet znaczna szerokość może być niedostrzegalna. Patrząc na ledwie zarysowujący się kształt płaskiej ryby polegującej na boku, aż korci, żeby spłaszczyć wymowę poetyckiej frazy: "pełno jej, a jakoby niczego nie było".
Na prawo patrz!
Poskarp kalifornijski, żyjący na piaszczystym dnie niedaleko plaż modnych amerykańskich kurortów, jest rybą płastugokształtną. A także wielką, dziwaczną i niezdecydowaną. Mniej więcej połowa ryb tego gatunku w trakcie rozwoju decyduje się, żeby ich górną stroną, a więc tą wystawianą na spojrzenia wrogów i ofiar, była prawa strona ciała. Przekształcanie małej symetrycznej rybki w niesymetryczne 1,5-metrowe rybisko odbywa się jednak bez woli rozpłaszczającej się. Presję w kierunku spłaszczania wywierają geny.
Okazy z wewnętrznymi skłonnościami do lewicowania wkrótce zerkają na świat dwojgiem oczu umieszczonych na lewym boku. Ponad połowa gwiaździc, "placków pacyficznych" o płetwach w piękne pasy, patrzy na świat wyłącznie lewą stroną ciała.
U ich kuzynek, ryb zimnic ze wschodniego Atlantyku, lewe oko zawsze przemieszcza się na prawą stronę. Podczas tego procesu zwrot w prawo zachodzi również w kościach, mięśniach i układzie nerwowym ryb.
Badania nad wrodzoną stronniczością flądry wykazały, że sztandarowo płaska przedstawicielka flądrowatych równie często staje się za młodu prawo- jak i lewostronna.
W przypadku flądry mamy do czynienia z rekordem wędrówkowym jednego z jej oczu. U żadnego innego gatunku ryby mającej oczy po jednej stronie oko nie pokonuje tak dużego dystansu.
Oczko się urwało
Flądra wykluwa się z ikry jako symetryczny, "rybkokształtny" osesek, mający oczy na bokach głowy. Rozwój małej fląderki zmierza coraz bardziej w kierunku spłaszczania, przy czym im częściej ryba opada na dno jedną stroną, tym bardziej oku z tej strony śpieszno do bycia na wierzchu.
Autentycznie wędruje ono na "awers" ryby. Mija grzbiet pyska, w tym czasie jeszcze niezbyt płaskiego, i zmierza w stronę drugiego oka. W rezultacie dorosła flądra ma oczy położone jednostronnie po sąsiedzku, czym zadziwia nieprzywykłych do osobliwości morskiej fauny.
Drugi bok flądry, ślepy i pozbawiony barw ochronnych, jest bardzo istotny. To on spoczywa na dnie, umożliwiając rybie błyskawiczne zniknięcie.
Znikanie w oceanie
Niespełna półmetrowy, nakrapiany na niebiesko lewostronny skarp pawik żyjący w zachodnim Atlantyku, jest rybą bardzo pospolitą.
Mimo to prawie się go nie widuje, ponieważ znika pod warstewką piasku równie łatwo jak płaska moneta.
Przydenna stronniczość płaskich ryb często wiąże się z zupełnym zaniechaniem przez naturę starań o "drugą stronę medalu". Zwykle pozostaje szarawa, pozbawiona rysunku, a nawet biała jak pusta kartka. Tak jest w przypadku gładzicy, dużej ryby płastugokształtnej żyjącej m.in. w Morzu Północnym.
Jej wierzchnia strona jest ciemnobrunatna, nakrapiana pomarańczowymi plamkami, zaś spodnia jeszcze bardziej płaska - śnieżnobiała. Po zakończeniu wędrówki oka gładzica żyje wyłącznie przy dnie, nie ma więc żadnego interesu w zabarwianiu drugiego boku.
Jednak niektóre płaskie ryby są kolorowe z obu stron. Zwłaszcza te gatunki, które polując, muszą pływać jakby nigdy nic. Czyli jakby nie miały "oka na Maroko", a konkretnie na samej krawędzi głowy.
Płaską rybą bez białego boku jest np. halibut czarny. W zależności od "punktu widzenia" nazywa się go czarnym lub niebieskim, ze względu na górny lub dolny bok. Wędrujące oko halibuta znajduje się w takim miejscu, że gdyby ludzkie oko przesunąć podobnie, moglibyśmy zerkać przed siebie i jednocześnie na sufit, okiem z czubka głowy.
Płaski Bill
Turbot, płastugokształtna ryba żyjąca również w polskich wodach przybrzeżnych, jest rekordzistą w szybkości zmiany koloru wierzchniego boku. "Przemalowanie" górnej strony ryby na nieróżniącą się od podłoża trwa zaledwie 13 sekund.
Rozpłaszczone i drętwe
Wiele rekordzistek w różnych dziedzinach można znaleźć pośród ryb "spłaszczonych inaczej", czyli nie bocznie, a grzbietobrzusznie.
Żabnica, dwumetrowa ryba potwór, mająca w dolnej szczęce trzy rzędy haczykowatych zębów, błyskawicznie wciąga ofiarę do przepastnego, acz płaskiego pyska. Trwa to zaledwie ułamek sekundy.
Inna ryba należąca do żabnicokształtnych, maźnica nosata, uważana jest za jedną z największych osobliwości całej gromady ryb. Na końcu jej pyska sterczy pokaźny "nos", a płetwy piersiowe przypominają łapy. Ryba zamiast pływać spaceruje po dnie, robiąc kroki płetwami piersiowymi i podpierając się ogonem.
Największą płaską rybą na świecie jest manta, której wielkie, "rozwałkowane" płetwy mają rozpiętość między 6 a 7 metrów.
Płaska drętwa pawik, mimo że nie największa pośród drętw, ma największy potencjał elektryczny. Jej narządy prądotwórcze kontrolowane przez mięśnie mogą wygenerować ładunek 300 V, silniejszy od napięcia z naszych gniazdek.