Prezydent obwieścił, że nie sprzeda inwestorowi działek należących do miasta. Zapowiedział, że zostanie przeprowadzona analiza pod kątem możliwości zmian w planach zagospodarowania przestrzennego w obszarze, na którym ma powstać kopalnia. Krótko mówiąc powiedział inwestorowi „do widzenia!”. Tak samo jak radni. Przyjęli oni jednogłośnie uchwałę o krótkiej treści: „Działając w interesie mieszkańców miasta Rybnik, podzielając ich obawy, w duchu solidarności Radni Miasta Rybnika zdecydowali stanowczo sprzeciwić się przedsięwzięciu polegającemu na udostępnianiu i wydobywaniu węgla kamiennego ze złoża „Paruszowiec” na terenie gminy Rybnik”.
Wielokrotnie dłuższe jest uzasadnienie. W Rybniku, z grubsza rzecz ujmując, nie chcą kopalni, bo uważają, że eksploatacja górnicza negatywnie wpłynie na infrastrukturę miejską, tak podziemną, jak i naziemną. Mogą zostać znacznie naruszone stosunki wodne na obszarze funkcjonowania kopalni. Nie trzeba dodawać, że mieszkający w pobliżu tych działek podzielają obawy prezydenta i radnych. Uchwała trafi do wielu adresatów – m.in. do inwestora, ministra energii, premiera i prezydenta RP.
W Polsce, by pokryć zapotrzebowanie na węgiel kamienny, trzeba wybudować co najmniej dwie kopalnie, Mniej więcej od 10 lat pojawiają się chętni do zainwestowania w taki kapitałochłonny interes. Budowa kopalni kosztuje od 2-3 mld zł. W Polsce w ciągu minionej dekady pojawiło się kilkunastu prywatnych inwestorów, którzy głosili chęć wybudowania kopalni od podstaw. To plany w różnym stopniu zaawansowania, najczęściej wstępnym. Najbardziej posuniętym w realizacji jest projekt australijskiej spółki Prairie Mining, chcącej wybudować kopalnię „Jan Karski” wręcz w sąsiedztwie „Bogdanki”, jedynej kopalni w Lubelskim Zagłębiu Węglowym. Jednak nawet Prairie Mining nie ma koncesji na wydobywanie kopaliny. Jeszcze dalszą drogę do jej uzyskania ma spółka Bapro z Dąbrowy Górniczej, która od 3 lat głosi, że chce zainwestować 3 mld zł w budowę kopalni na złożu „Paruszowiec”. Nie mając takiej koncesji, można mówić o budowie kopalni, ale nie ma sensu jej budować.