Krzysztofowi Ś. postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Ojciec 3-letniej Oliwki został przesłuchany w charaketrze podejrzanego 13 czerwca w szpitalu psychiatrycznym, do którego trafił tuż po tragedii. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić, dlaczego nie zawiózł dziewczynki do przedszkola i zostawił ją na kilka godzin w samochodzie - czytamy na tvp.info.
– Przesłuchanie to odbyło się za zgodą lekarzy na terenie szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Mężczyźnie przedstawiono zarzut popełnienia przestępstwa z art. 155 kodeksu karnego – powiedział na antenie TVP Info prokurator Michał Szułczyński.
Do tragedii doszło we wtorek. Z ustaleń policji wynika, że Krzysztof Ś. miał zawieźć córkę do przedszkola. Oskarżony prawdopodobnie zapomniał o Oliwce i zostawił ją w samochodzie na parkingu, po czym udał się na kilka godzin do pracy.
– Otrzymaliśmy wstępne wyniki badań sekcji zwłok 3-letniej Oliwii. Wyniki te wskazują, że przyczyną zgonu był udar cieplny, spowodowany przegrzaniem organizmu na wskutek działania wysokiej temperatury, panującej w zamkniętym samochodzie – poinformował Jacek Sławik z prokuratury w Rybniku.
Prokurator dodał, że zgon dziecka nastąpił prawdopodobnie kilka godzin przed znalezieniem zwłok. Analiza monitoringu pozwoliła ustalić godzinę wjazdu i wyjazdu Krzysztofa Ś. na parking w Rybniku.
– Można ustalić że samochód wjechał o 6.46, a wyjechał o 15.04 – powiedział prokurator.
Ojciec zmarłej Oliwki nadal przebywa w szpitalu. Nie zastosowano wobec niego żadnych środków zapobiegawczych. Prokurator Michał Szułczyński podkreślił, że "ewentualne opuszczenie szpitala (przez Krzysztofa Ś.) będzie uzależnione od wskazań medycznych".
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail