Rydzyk zaatakuje moherowymi berecikami

2009-05-20 13:15

Tadeusz Rydzyk poczuł presję zbliżających się wyborów i postanowił działać. Zwiera szyki swoich zagorzałych zwolenników i przy okazji pielgrzymki na Jasną Górę zamierza dokuczy premierowi". Bronią mają się stać tysiące mini berecików.

A wszystko zaczęło się od apelu na antenie "Radia Maryja". - Uwaga, prosimy zdolne panie i panów o robienie i przesyłanie do Radia Maryja małych moherowych berecików o średnicy 5 cm, które przyczepimy sobie na Jasnej Górze na naszych ubraniach. Prosimy o wiele tysięcy tych berecików. W tych berecikach przesłanych do Radia Maryja umieścimy napis "Kocham Pana Boga, Kościół, Polskę, ludzi". Opatrzymy też specjalnym, pamiątkowym stemplem Radia Maryja" - zachęcał przy okazji jednego ze swoich licznych występów Tadeusz Rydzyk.

Po co redemptoryście tysiące betetów? Oficjalny powód to mobilizacja i integracja przed doroczną pielgrzymką na Jasną Górę. Jednak cała akcja ma być przede wszystkim "psztyczkiem w nos" Donalda Tuska. To właśnie premier wyśmiewał się swojego czasu z symbolu słuchaczek "Radia Maryja". Teraz o. Rydzyk chce się zemścić.

Nawet posłowie opozycji nie mają wątpliwości, że akcja ma charakter polityczny. - W środowisku krąży nawet taki żart: lepiej być moherem niż Tuska frajerem - skomentował pomysł toruńskiej rozgłośni w rozmowie z "Dziennikiem" Zbigniew Girzyński z PiS.

Historia wielkich akcji mobilizacyjnych organizowanych przez Radio Maryja jest długa. Pogotowie ciągle trwa, a czerwona lampka alarmu zapala się bardzo często. Akcje są systematyczne i przynoszą zamierzony efekt - nie pozwalają na rozproszenie sympatyków, a kiedy trzeba, skłaniają ich do większej aktywności i ofiarności, także - a może przede wszystkim? - finansowej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki