Duże, mniejsze, całkiem małe. Z trzonkiem drewnianym bądź metalowym. 40-letni włamywacz plądrując wnętrza altanek szukał jedynie młotków! Swoje młotkowe poszukiwania w cudzych budynkach złodziej prowadził od marca do kwietnia tego roku. Nie był zbyt wyrafinowany. - Metoda była prosta, wybijał szyby lub wyłamywał drzwi. Jego łupem padały jedynie młotki różnej wagi oraz wielkości, mimo że w pomieszczeniach były przedmioty o dużo większej wartości – opowiadają policjanci. - Pokrzywdzeni oszacowali straty na kwotę ponad 2 tys. złotych. I choć włamywacz z dość osobliwymi zainteresowaniami działał ostrożnie i nie zostawiał na miejscu zbyt wiele śladów, to policjanci w końcu wpadli na jego trop. Zatrzymali go w końcu w jego domu pod Rykami. Wewnątrz znaleźli, a jakże, pokaźną kolekcję młotków. Nie potrafił wytłumaczyć, co w nich takiego jest cennego, że narażał się na 10-letnią odsiadkę, bo tyle kodeks karny przewiduje za kradzież z włamaniem. Młotki wróciły już do właścicieli, a mężczyzna wkrótce trafi przed oblicze sądu.
Sprawdź: Pies ocalił dziewczynkę! Dziecko z cukrzycą uratowane przez pupila