Rysiek, chcesz być prezydentem? Nie chudnij!

2009-09-03 8:30

Eksperci nie mają wątpliwości! Jeśli Ryszard Kalisz (52 l., SLD) chce mieć jakiekolwiek szanse w przyszłorocznych wyborach prezydenckich nie powinien rozstawać się ze zbędnymi kilogramami.

- Odchudzanie przed wyborami nie przyniesie mu nic dobrego - ostrzega prof. Andrzej Falkowski, ekspert od marketingu politycznego. - Tusza posła Kalisza jest jego znakiem rozpoznawczym – tłumaczy.

Wczoraj ujawniliśmy w „Super Expressie”, że polityk lewicy, który ma chrapkę na prezydenturę pobierał lekcje u samego Aleksandra Kwaśniewskiego (55 l.). A była głowa państwa znana jest z wahań swojej wagi. Szczególnie widoczne było to w trakcie kampanii wyborczych gdy Kwaśniewskiemu ubywało sporo zbędnego tłuszczyku.

Jednak my radzimy Kaliszowi wziąć przykład z „wiecznego kanclerza” Niemiec Helmuta Kohla (79 l.), który mając kilkadziesiąt kilogramów nadwagi, ani myślał o diecie. Jego hasło „jestem gruby, jestem ciężki, ale jestem uczciwy!” przysporzyło mu miliony głosów i dało zwycięstwo wyborcze. Podobnie uważa nasz ekspert.

- Elektorat posła Kalisza od lat się przyzwyczaja, do jego tuszy więc gdyby nagle ubyło mu kilkanaście kilogramów budziłoby to zdziwienie. Ci, którzy na niego głosują, robią to znając jego wady i zalety. Zmiany nie zawsze wychodzą na dobre - ostrzega prof. Falkowski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki