Na kongresie ruchu Janusza Palikota w październiku, gdzie padły słowa o "wypasionych biskupich brzuchach", Ryszard Kalisz dał się poznać jako antyklerykał. Podczas swojego żywiołowego występu polityk SLD krytykował kościół i domagał się zniesienia Funduszu Kościelnego, który finansuje emerytury księży i zakonnic.
Po takich słowach mało kto spodziewałby się Ryszarda Kalisza w kościele. Tymczasem ostatnio wziął on udział w mszy w intencji adwokatów, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Nabożeństwo odprawiono w katedrze na warszawskiej starówce.
Patrz też: Chude lata u Ryszarda Kalisza
"Fakt" zauważył, że gdy ksiądz podszedł do Kalisza z tacą, polityk bez wahania wrzucił 50 zł. Taka ofiara zdarza się rzadko, jednak - zdaniem gazety - nie uszczupli to za bardzo budżetu Kalisza. "Przed kościołem czekał na niego ukochany, luksusowy Jaguar, którego utrzymanie zapewne kosztuje krocie" - czytamy.