Przed świętami Ryszard Kalisz trzymał linię. - Miałem zredukowaną masę ciała jeszcze do soboty - przyznał w audycji Moniki Olejnik "Gość Radia ZET".
Potem było już tylko gorzej...
- Śniadanie wielkanocne jadłem u mojej siostry, która doskonale gotuje i niestety troszeczkę już poszło do góry, a wczoraj byłem u przyjaciół i wieczorem, około 17 przyjechałem do domu i zobaczyłem, że nie jest dobrze, także już od 17 nic nie jem. Dzisiaj tylko śniadanie zjadłem takie, serek tylko homogenizowany - opowiadał Ryszard Kalisz.
Patrz też: Sportowe święta TUSKA, tradycyjne KACZYŃSKIEGO - tak wyglądała Wielkanoc polityków ZDJĘCIA!
I słusznie - walkę z dodatkowymi kilogramami należy zacząć od razu. W najbliższych dniach do diety poseł dołoży aktywność fizyczną.
- Ja gram w tenisa bardzo regularnie i grywam. Będę pewnie, może jutro, może pojutrze, na pewno w niedzielę grał w tenisa - zapewnił.
Oby tylko poseł SLD nie zagalopował się w tym odchudzaniu, bo zgubi nie tylko kilogramy, które przybyły mu w święta. A wtedy to już nie będzie ten sam Ryszard Kalisz.