- Nie było chęci porozumienia tylko chęć walki. Ostrej i na forum publicznym. Mamy bloki, które będą się ciągle zwalczały i w końcu będzie trzęsienie ziemi - tak Ryszard Kalisz komentował w TVN24 przemowy Tuska i Gowina.
Przypominamy, że Gowin przed rozpoczęciem głosowania nad projektami ws. związków partnerskich powiedział, że jego zdaniem wszystkie projekty są sprzeczne z konstytucją.
Po Gowinie na mównicę wszedł Donald Tusk i oświadczył, że nie ma stanowiska instytucji rządowych w tej sprawie, a minister sprawiedliwości wygłosił jedynie swoją prywatną opinię.
- Podział strukturalny jest gdzieś daleko na prawo pomiędzy PiS a PO, czyli partią konserwatywno-narodową a konserwatywno-liberalną. Ten spór toczy się o władzę. Ale tak naprawdę autentyczny spór jest zupełnie w innym miejscu - wewnątrz PO. To jest spór na Polskę otwartą i zamkniętą. Dzisiejsze głosowanie pokazuje, że to jest tak jak z ruchami tektonicznymi - płyty na siebie nachodzą i w końcu nie wytrzymują napięcia i coś powstaje. Ja już mówiłem, że rok 2013 będzie przełomowy dla PO. Widać, że to się sprawdza - powiedział Kalisz.