Kalisz zabłysnął ostatnio na zjeździe fanów Janusza Palikota (46 l.), gdzie w płomiennym przemówieniu gardłował na rzecz jego partii. W kierownictwie SLD zaraz zaczęto zastanawiać się, jak by tu ukarać niesfornego posła, ale jednocześnie nie narobić w mediach niezdrowego szumu przed wyborami samorządowymi. Szczęśliwie dla szefa Sojuszu Grzegorza Napieralskiego (36 l.) sprawa sama się rozwiązała.
Przeczytaj koniecznie: Janusz Palikot pokazał nową fryzurę, różowy zegarek i nienawiść do kościoła
Wszyscy liczyli, że Kalisz pojawi się na sobotniej konwencji, na której SLD zaczął kampanię do samorządów. Jak usłyszeliśmy w kierownictwie partii, to Kalisz zaproponował, aby impreza odbyła się właśnie 9 października, tymczasem on wyjechał za granicę.
- Pewnie byczy się gdzieś na egzotycznej wyspie - plotkowali wściekli działacze SLD.
Patrz też: Ryszard Kalisz jest niezatapialny (ZDJĘCIA!)
Kalisz nie wszedł więc do nowego zarządu partii. - Miał czas jechać do Palikota, a nas olał. Pokazał, gdzie nas ma - irytował się jeden z liderów SLD. W Sojuszu liczą, że po powrocie do kraju Kalisz sam wystąpi z partii.