Jak dowiedział się „Dziennik Gazeta Prawna”, rząd ma już plan jak naprawiać publiczne finanse. Plan jest taki, żeby... sięgną do kieszeni podatników! I to w białych rękawiczkach, bo oficjalnie nie będzie podwyżki podatków, ma natomiast wzrosnąć składka rentowa odprowadzana co miesiąc przez pracodawców do ZUS.
Subtelne oszczędności, resztę dopłaca podatnicy
Według „DGP” minister Jacek Rostowski nie zaproponuje radykalnego planu naprawy finansów. Oszczędności oczywiście będą: Rząd chce odejść od gwarantowanych 1,95 proc. PKB na obronność. Oszczędności na armii mogą dać 2 mld zł. Ponad 1 mld zł można zyskać na obcięciu o połowę zasiłku pogrzebowego. Z kolei likwidacja becikowego może przynieść 400 mln zł rocznie – pisze „DGP”. To jednak wciąż za mało dlatego...
Największe wpływy do budżetu ma przynieść podniesienie składki rentowej z 6 proc. pensji brutto obecnie do blisko 10 proc. Każdy punkt procentowy podwyżki to 3,8 mld zł rocznie. Niestety kosztem wysokości przeciętnej pensji, bo trudno spodziewać się, że pracodawcy zrekompensują obciążenia podatkowe podwyżkami.
Rząd chce nas złupić! Będą wyższe składki na ZUS
2010-07-29
10:50
Wielkie oszczędzanie znów skończy się naszym kosztem! Wygląda na to, że rząd jednak podniesie podatki - nie bezpośrednio, a zwiększając składkę rentową. To oznacza jednak, że kolejne pieniądze popłyną do kasy państwa z naszej pensji, a nie z zapowiadanych oszczędności i taniej administracji!