Operacje odbywały się w Starych Kiejkutach (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie od lat 70. działa tajna jednostka wojskowa (nieoficjalnie Ośrodek Szkolenia Kadr Wywiadu), oraz oddalonym o 20 km niewielkim lotnisku w Szymanach.
Właśnie tam 5 grudnia 2002 r. o godzinie 14.56 wylądował samolot Gulfstream o numerze N63MU. Miał przywieźć agentów CIA, by zorganizowali bazę w "szkole szpiegów".
Od lutego 2003 r. do Szyman zaczął regularnie latać inny gulfstream, należący oficjalnie do prywatnej amerykańskiej firmy. Pierwszy raz wylądował 8 lutego. Przyleciał z Rabatu w Maroku - pisze "Rzeczpospolita".
Samolot, który według zachodniej prasy był wykorzystywany przez CIA do przerzutu osób podejrzanych o terroryzm i związanych przede wszystkim z al Kaidą, przylatywał do Szyman w 2003 r. jeszcze cztery razy. Startował z Kabulu, w naszej przestrzeni powietrznej otrzymywał zaś status samolotu rządowego - podkreśla gazeta.
Niektóre z tych lotów starano się ukryć. Załoga samolotu zgłaszała, że leci do Warszawy, w rzeczywistości lądowała w Szymanach.
Z dokumentów wynika, że 30 lipca 2003 r. gulfstream N379P znajdował się na lotnisku w Taszkencie, a dzień później odleciał do Glasgow. W rzeczywistości 30 lipca samolot przyleciał z Kabulu do Szyman. Tu zatankował paliwo. Dziennikarze "Rz" i TVP Info dysponują fakturą za tę usługę.