Najpierw obława policji na kiboli, a teraz szumne zapowiedzi ostrej walki z chuliganami, którzy sieją postrach na stadionach. Rząd bierze się do roboty, by przed Euro 2012 całkowicie wyeliminować zamieszki zwaśnionych sympatyków drużyn na stadionach.
W środę dojdzie do spotkania premiera Tuska, wiceszefa MSWiA Adama Rapackiego, ministra sportu Adama Giersza z władzami Ekstraklasy i prezesami 16 największych klubów. Przedstawiciel rządu ostrzega, że nie będzie pobłażliwości dla klubów, które nie będą chciały współpracować z władzą.
Przeczytaj koniecznie: Kibol Lecha skopał kamerzystkę, teraz dopadła go policja. Obława na pseudokibiców w Poznaniu i Warszawie
Chodzi o jak najszybsze wprowadzenie SYSETMU IDENTYFIKACJI KIBICÓW, który obowiązuje tylko w sześciu klubach. - W nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych zapisany zostanie dokładny termin wprowadzenia tego systemu. Jeżeli do tego terminu klub nie będzie funkcjonował w zintegrowanym systemie, to nie dostanie zgody na odbiór stadionu na mecze Ekstraklasy – uprzedził Rapacki.
Zamknięte przed kibicami stadiony mogą stać się więc faktem. Wiceszef MSWiA przekonuje, że PZPN powinien ostrzej karać kibiców biorących udział w burdach na stadionach podczas meczów wyjazdowych. Tacy chuliganie powinni dostać zakaz wstępu na trybuny gospodarzy spotkań.
Zdaniem Rapackiego policja nie wróci na stadiony, bo nie jest od tego, by za pieniądze podatników pilnować porządku na imprezach prywatnych.