Jedną z pierwszych osób, która odebrała bezzwrotny zasiłek, jest Agnieszka Bogut (34 l.) z Jaszkowej Dolnej w Kotlinie Kłodzkiej (woj. dolnośląskie). - Przyszły panie z urzędu, spisały protokół i kazały pójść do pomocy społecznej po pieniądze. Czekałam sześć godzin, ale wreszcie się udało. Przyznali mi maksymalną kwotę sześciu tysięcy złotych - mówi zadowolona kobieta i pokazuje kwit z urzędu.
- Nie mamy nic. Za zasiłek kupię trochę ubrań dla nas i dla dziecka, najpotrzebniejsze używane meble, no i jedzenie. A co z podłogami, ścianami, lodówką, pralką, telewizorem, komputerem? - wylicza zrozpaczona kobieta.
Właśnie dlatego Bogutowie liczą na dalszą pomoc. - Potrzebujemy kolejnych kilkunastu tysięcy złotych, bez nich nie pozbieramy się - wzdycha kobieta. Tymczasem sytuacja na zalanych terenach się nie poprawia, a zapowiadane upały mogą spowodować epidemię.
Zobacz poradnik "Jak postępować po powodzi?": do kogo zwrócić się o pomoc, jak oszacować straty, jakie zaciągnąć kredyty. Wszystkie informacje znajdziesz TU >> |