- Kryzys puka do naszych drzwi coraz mocniej. Ktoś musi płacić te rachunki. Rząd szuka pieniędzy. Szuka, gdzie może - komentuje nam Ryszard Bugaj, ekonomista.
I najwyraźniej rząd poszukuje tych pieniędzy w naszych kieszeniach. Według przyjętego przez Sejm budżetu państwa na 2013 rok rząd prognozuje, że wpływy z podatków wyniosą około 267 mld złotych i będą wyższe o blisko 13 miliardów od tego, co mamy zapłacić w tym roku.
Uspokajamy! Rząd nie zamierza podnieść podatków. Skąd zatem ten wzrost? Wystarczy wczytać się w budżet. Na przykład podatek od osób fizycznych ma wzrosnąć o około 2,5 mld zł.
Rząd liczy na to, że... w 2013 roku wzrosną ceny towarów i usług konsumpcyjnych średnio o 2,7 proc. Z kolei większe wpływy z podatku akcyzowego mają być osiągnięte dzięki... częstszym kontrolom.
"Dodatkowym czynnikiem, który może mieć wpływ na dochody budżetu państwa, jest wprowadzenie zmian w zakresie monitoringu uprawy i obrotu tytoniu, co spowoduje ograniczenie ubytku w dochodach z podatku akcyzowego i VAT od wyrobów tytoniowych" - czytamy w budżecie.
Tak więc politycy rządzący chcieliby, aby przyszły rok był rekordowy pod względem podwyżek i kontroli!