"Bow echo" to nazwa niecodziennego fenomenu pogodowego, który ukazał się w niedzielę 23 lipca na Dolnym Śląsku i nad województwem opolskim. Jak podała synoptyk TVN Meteo, przemieszczała się tam wąska, ale bardzo aktywna strefa burzowa. Na satelitarnych zdjęciach radarowych widać było jej wyraźnie łukowaty kształt. Łuki, takie jak ten, nazywane są "bow echo" (ang. bow - łuk. przyp. red.). Takim terminem określa się strefę, w której występują chmury burzowe oraz wyjątkowo silne, wręcz niszczycielskie porywy wiatru. Stacja meteorologiczna we Wrocławiu odnotowała podmuchy o prędkości aż 126 km/h. Zjawisko o nazwie "bow echo" pojawiało się już wcześniej w Polsce. W lipcu 2002 roku w Puszczy Piskiej, w sierpniu 2007 roku na Mazurach, w lipcu 2009 roku w południowo-zachodniej części kraju oraz we wrześniu 2011 roku w północno-zachodnich regionach. Ostatnie przypadki zdarzyły się w lipcu 2009 roku w okolicach Bydgoszczy i w lipcu 2015 roku w Wielkopolsce.
ZOBACZ: SPUSTOSZENIA przez nawałnice. Ponad 1000 interwencji strażaków