Policjanci, strażnicy graniczni, strażacy, leśnicy i mieszkańcy wsi przez kilka dni szukali Karinki. 10-latka dosłownie zapadła się pod ziemię w miniony wtorek. Po południu wyszła z domu do pobliskiego lasu na grzyby i od tamtej pory ślad po niej zaginął.
Przeczytaj koniecznie: Rzepiski, podlaskie: Zaginęła chora na padaczkę 10-letnia Karina
Rodzice chorej na epilepsję dziewczynki nie tracili nadziei, że ich córeczka odnajdzie się cała i zdrowa. Opatrzność widać czuwała nad Karinką. Odnalazła się prawie tydzień od zniknięcia. 10- latkę zauważył przejeżdżający drogą krajową nr 8 kierowca. Szła poboczem. Była ubłocona, wyziębiona, przerażona i głodna.
Karinka została przewieziona do szpitala. Po wstępnym badaniu nic nie wskazuje na to, żeby odniosła jakieś obrażenia. Pytanie tylko co przez ten tydzień działo się z chorą dziewczynką. Gdzie była i z kim? Czy została uprowadzona, a może zabłądziła w lesie i schroniła się tak, że nikt jej nie zauważył.