Ciało mężczyzny zostało odnalezione w Wisłoku 8 kwietnia. Było zaczepione o wystające z wody konary. Według wstępnych badań nieboszczyk może mieć od 30 do 40 lat. Sekcja zwłok nie wykazała, że mężczyzna zmarł na skutek urazów mechanicznych. Prokuratura w Rzeszowie bada jednak, czy jego śmierć nie była efektem morderstwa. Zastanawuiające jest bowiem to, że u denata stwierdzono brak końcówek palców. Dłoń mężczyzny zabezpieczono do dalszych badań - czytamy na gazeta.pl. Pomóc w ustaleniu tożsamości może także to, że mężczyzna z Wisłoka miał w okolicach prawej kostki drut stabilizacyjny, założony prawdopodobnie podczas zabiegu chirurgicznego. Na lewej piersi stwierdzono także fragment tatuażu z napisem zaczynającym się od liter BE. Ciało w rzece było prawdopodobnie od lata ubiegłego roku. Świadczyć o tym może letnia odzież, w którą ubrany był mężczyzna. Osoby, które mogą pomóc w identyfikacji, proszone są o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczy KMP w Rzeszowie.
Rzeszów. Wyłowiono ciało tajemniczego mężczyzny. Zwłoki były niekompletne
2018-04-13
13:38
Z rzeki Wisłok w Rzeszowie wyłowiono zwłoki nieznanego mężczyzny. Denat nie miał końcówek palców. Patomorfolodzy sprawdzają czy opuszki zostały mu obcięte mechanicznie, co może świadczyć o tym, że został ozamordowany, a przed śmiercią torturowany. Prokuratura i policja próbują ustalić tożsamość zmarłego. Niestety z uwagi na zaawansowany rozkład ciała jest to niezwykle trudne.