"Super Express": - 24 kwietnia obchodzimy dzień Pamięci Ludobójstwa Ormian...
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: - 24 kwietnia 1915 roku, w trakcie trwania I wojny światowej, w stolicy Imperium Osmańskiego aresztowano i zgładzono bez sądu kilkuset przedstawicieli ormiańskiej inteligencji. Był to początek olbrzymiej operacji. Minister spraw wewnętrznych, Taalat Pasza, wyjaśniał: "Już wcześniej zostało zakomunikowane, że rząd zdecydował o całkowitej eksterminacji wszystkich Ormian zamieszkałych w Turcji. (...) Bez względu na to, że znajdują się wśród nich kobiety, dzieci i chorzy, jakkolwiek tragiczne będą środki tej eksterminacji, bez słuchania głosu sumienia należy położyć kres ich egzystencji. (...) Ci, którzy sprzeciwią się temu rozkazowi, nie mogą być urzędnikami państwowymi".
- Czym była motywowana ta decyzja?
- Chęcią stworzenia państwa jednorodnego etnicznie i wyznaniowo. Ormianie, jak i większość chrześcijan, ciążyli ku Europie, a Turcy chcieli państwa zbudowanego wyłącznie na islamie. Zamierzano zgładzić wszystkie mniejszości chrześcijańskie, a rozpoczęto od Ormian, gdyż było ich najwięcej i byli najlepiej zorganizowani.
- Na wschodzie Imperium Osmańskiego Ormianie byli ludnością autochtoniczną...
- Ormianie stworzyli prastarą kulturę, która rozwijała się wokół świętej góry Ararat - tej, na której po potopie spoczęła Arka Noego. Armenia była pierwszym państwem, w którym chrześcijaństwo ustanowiono religią oficjalną - stało się to w 301 roku. Siedemset siedemdziesiąt lat później - w 1071 roku - Armenię podbili Turcy. Był to ich ważny krok w pochodzie na zachód. W 1453 roku zdobyli Konstantynopol - przemianowany na Stambuł - i wtargnęli do Europy. Kres ich ekspansji terytorialnej położył w 1683 roku król Polski Jan III Sobieski, ratując Wiedeń przed katastrofą.
- Jak wyglądało życie Ormian w Imperium Osmańskim od roku 1071, aż po kres tego życia?
- Byli obywatelami drugiej kategorii, niemniej jednak mogli realizować się na niwie kulturalnej i wyznawać swoją wiarę. Zdarzały się prześladowania, nawet pogromy, ale współistnienie Ormian z nacją wiodącą prym w państwie polegało na symbiozie. Dopiero pojawienie się ruchu nacjonalistycznego wśród elit tureckiej władzy spowodowało naruszenie tej symbiozy.
- Turcja była uwikłana w I wojnę światową. Dlaczego decyzja o wymordowaniu ormiańskich współobywateli zapadła właśnie wtedy?
- Wykorzystano zaangażowanie Europy w konflikt zbrojny - że nikt nie będzie reagował.
- Tureccy historycy podkreślają, że Ormianie sprzyjali Rosji - wrogowi Turcji - i stanowili piątą kolumnę...
- To jest turecka demagogia. Najpierw zapadła decyzja o eksterminacji Ormian, a później zbliżyli się Rosjanie. Operowali jednak tylko na Kaukazie - nie weszli w głąb tureckiego terytorium.
- Jak dokonano zagłady?
- Na terenie całego państwa żołnierze otaczali wsie i miasta zamieszkane przez Ormian. Mężczyzn zabijano na miejscu, kobiety i dzieci pod pozorem ewakuacji wypędzano na tereny pustynne, gdzie ginęli z wycieńczenia. Ormian, jako obywateli imperium, powoływano do wojska, następnie oddzielano ich od reszty żołnierzy i zabijano. Wymordowano trzy czwarte dwumilionowej społeczności ormiańskiej - 1 500 000 ludzi. Jednocześnie burzono kościoły, palono ormiańskie książki - była to zagłada ormiańskiej cywilizacji.
- Niektórzy twierdzą, że dokument wydany przez Taalata Paszę - zacytował go ksiądz na początku - to fałszywka...
- W czasach, gdy nie było Internetu i ledwo działał telegraf, zorganizowano olbrzymią akcję logistyczną. Mogło do tego dojść wyłącznie dzięki istnieniu precyzyjnych rozkazów wydawanych na najwyższych szczeblach władzy. Oprócz relacji tych, którzy ocaleli, zachowały się też relacje dyplomatów i niemieckich konsultantów wojskowych.
- A co ksiądz odpowie tym, którzy głoszą, że relacje naocznych świadków i archiwalne zdjęcia - choć drastyczne - pokazują jednak incydenty, a nie planową akcję. Wniosek: Ormianie umierali w wyniku epidemii...
- W podobny sposób tłumaczono zniknięcie w kilka lat kilku milionów Żydów. Przez cały XX wiek zbrodniarze tłumaczyli się w ten sam sposób.
- W 1923 roku do władzy w Turcji doszedł Mustafa Kemal Ataturk. Grzebiąc Imperium Osmańskie, zreformował i zmodernizował kraj. Dlaczego nie chciał ujawnić jego zbrodni?
- Ataturk uważał, że przyznanie się do prawdy będzie przeszkodą w tworzeniu nowego społeczeństwa. To był zasadniczy błąd. Naród niemiecki po drugiej wojnie światowej odciął się wyraźnie od nazizmu. Turcy nie zdobyli się na coś takiego. Już 94 lata w imię dobra swojego państwa tępią prawdę o tej zbrodni. Prześladują swoich obywateli, którzy mówią, że ludobójstwo miało miejsce. Doświadczył przecież tego jedyny turecki noblista, Orhan Pamuk. W zeszłym roku na apel części tureckich intelektualistów wzywający do przeproszenia Ormian premier Turcji oświadczył: "Ci, którzy przepraszają, musieli dopuścić się ludobójstwa, żeby czuć taką potrzebę. Turecka Republika nie ma niczego takiego na sumieniu. Jeżeli takie zbrodnie miały miejsce, mogą przeprosić ci, którzy w nich uczestniczyli. Jednakże ani ja, ani mój kraj, ani też ten naród takowych się nie dopuścili". Nie rozumie więc, że nierozliczone, nieuświadomione zło ma tendencję do tego, żeby się powtarzać. 24 lata po ludobójstwie dokonanym na Ormianach, w sierpniu 1939 r., Adolf Hitler - przygotowując swoich dowódców do ataku na Polskę - mówił: "Nie miejcie litości. Bądźcie brutalni. Słuszność jest po stronie silniejszego. Działajcie z największym okrucieństwem". Wierzyli, że ujdzie im to płazem, bo przecież - jak to ujął Führer: "Kto dziś pamięta o rzezi Ormian?".
- No właśnie, kto dziś pamięta o rzezi Ormian? Holocaust Żydów jest powszechnie znany...
- Na szczęście coraz więcej państw uznaje ludobójstwo Ormian za fakt historyczny. 19 kwietnia 2005 r. polski Sejm przyjął przez aklamację odpowiednią uchwałę. Co ciekawe, autorem terminu "ludobójstwo" był polski prawnik żydowskiego pochodzenia, Rafał Lemkin. Stworzył je, starając się opisać to, czym była zagłada Ormian i Żydów. Ludobójstwo nie ulega przedawnieniu, więc różne narody, które mają takie zbrodnie na sumieniu, nie chcą się do nich przyznać, np. władze Ukrainy nie chcą przyznać, że wyniszczenie ludności polskiej na Wołyniu było ludobójstwem, choć według kryteriów Lemkina, uznawanych przez ONZ, było to ludobójstwo.
- W 2005 r. władze Turcji zaproponowały władzom Armenii zorganizowanie dwustronnej komisji historyków. W zeszłym roku prezydenci Turcji i Armenii spotkali się przy okazji meczu piłkarskiego obydwu reprezentacji. Może idzie odwilż?
- Komisja historyczna nie ma nic do roboty. W ciągu prawie stu lat ten temat został opisany bardzo dokładnie. Co się tyczy meczu: piłkarze ormiańscy mieli na koszulkach wizerunek świętej góry Ararat, która teraz znajduje się tuż za granicą, po stronie tureckiej. Wokół niej, na miejscu Ormian, mieszka napływowa ludność turecka i kurdyjska. Jednym z warunków dla odbycia się tego meczu postawionym przez stronę turecką było to, aby ormiańscy piłkarze grali w koszulkach pozbawionych tego symbolu.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działacz społeczny, opozycjonista w okresie PRL