Wielbiciel piłki nożnej Krzysztof H. za namową kolegów udał się do punktu zakładów bukmacherskich. Aż 17 tys. zł postawił na to, że mistrzami świata zostaną Niemcy. Ryzykował wiele. Pieniądze, które postawił, przeznaczone były na otworzenie własnej firmy.
Pomyślał jednak, że jeśli wygra - pomnoży kapitał. Ale gdy Niemcy przegrały z Hiszpanią, stracił wszystko.
Zrozpaczony mężczyzna rzucił się w toń Odry. Gdyby nie przypadkowi przechodnie z pewnością dziś już by nie żył. Policjantom ze Szczecina Krzysztof H. tłumaczył, że został napadnięty, a nieznani napastnicy ograbili go z 20 tys. złotych i wrzucili go do wody.
Mokry desperat zmienił zdanie dopiero, gdy stróże prawa poprosili go o doprecyzowanie zeznań. Przestraszony przyznał, że napad wymyślił, bo.. bał się powiedzieć swoim bliskim, że pieniądze, które przygotował na rozwój firmy, przegrał w zakładzie bukmacherskim! - Gdyby mężczyzna w porę nie wycofał zgłoszenia, mógłby trafić do więzienia nawet na 2 lata - informuje sierż. Łukasz Famulski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Jednego można być pewnym. Pan Krzysztof (29 l.) deklaruje, że już nigdy nie zagra w zakładzie bukmacherskim.