Są pieniądze na metro

2008-08-09 15:18

Ponad 3 miliardy złotych na metro, 150 milionów na Szybką Kolej Miejską i tramwaje. Do tego jeszcze pieniądze na remont Dworca Centralnego i nowe pociągi Kolei Mazowieckich. Z rozwiązanego worka z funduszami unijnymi szeroko posypały się pieniądze dla Warszawy. Urzędnicy z Ratusza walczyli jak lwy o jak największą ilość gotówki i udało im się.

Już w przyszłym roku zaczną się roboty na Dworcu Centralnym. - Wymienimy instalację elektryczną, oświetlenie, wentylację i klimatyzację - wylicza Barbara Leszczyńska z PKP. - Będą nowe windy i ruchome schody. Odnowiona zostanie hala główna i perony - dodaje. Ta inwestycja ma kosztować aż 138 mln zł. Z tego niemal 100 mln zł zapłaci Unia.

Koleje Mazowieckie i Urząd Marszałkowski otrzymali dofinansowanie jednego ze swoich pomysłów. - Dostaliśmy niemal 170 mln zł na kupno nowych pociągów oraz budowę bocznicy i stacji kolejowej przy lotnisku w Modlinie - informuje Donata Nowakowska, rzecznik Kolei Mazowieckich. - Ta inwestycja ma ułatwić dojazd z tego lotniska do Warszawy oraz połączenie Okęcia z centrum - dodaje.

W ramach tego projektu Koleje Mazowieckie mają kupić 16 nowoczesnych czterowagonowych pociągów.

Również miasto zdobyło pieniądze na swoje projekty. Najwięcej, bo aż 3,2 mld zł, trafi pod ziemię. Te pieniądze są bowiem przeznaczone na budowę drugiej linii metra od Mor na Bródno. Jednak do 2012 r. nie uda się wybudować nawet fragmentu tej linii. - Termin wykorzystania pieniędzy będzie określony przy podpisaniu umowy. Jednak nie może on przekroczyć 2015 roku - mówi Anna Konik-Żurawska (28 l.), rzecznik Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które zajmuje się pozyskiwaniem funduszy unijnych.

Oprócz tego do kasy miasta wpadnie też 150 mln na SKM. Ratusz dostał te pieniądze na zakup supernowoczesnych pociągów, których zadaniem będzie w europejskich warunkach dowieźć kibiców z Okęcia i centrum miasta do Stadionu Narodowego.

- Bardzo się staraliśmy, by zdobyć te fundusze - mówi Tomasz Andryszczyk (26 l.), rzecznik prasowy Ratusza.

Z tej informacji cieszą się warszawiacy. - Nareszcie Unia się do czegoś przyda. W mieście będzie można zrobić coś porządnego, bo przecież unijni urzędnicy dokładnie pilnują, na co wydawane są pieniądze z Brukseli - mówi Stanisław Kolasa (60 l.).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają