Specjaliści nie mają już żadnej wątpliwości. Tuż przed tym zanim tupolew uderzył w ziemię w samolocie nie było żadnego wybuchu. Prezydenckiej pary, załogi i pozostałych członków delegacji nie zabiło też promieniowanie.
Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej podał do publicznej wiadomości ustalenia wojskowych biegłych. Eksperci badali fragmenty ubrań pochodzących z ciał ofiar katastrofy i przedmiotów należących do ofiar, a znajdujących się na pokładzie samolotu w momencie katastrofy.
Śledczy cały czas zapewniają, że nie zamierzają niszczyć żadnych pamiątek po ofiarach. Część tych rzeczy już zidentyfikowanych oddano bliskim zmarłych lub pełnomocnikom rodzin ofiar, a część przeznaczyła do dalszych badań.
Główny Inspektorat Sanitarny zniszczył tylko niewielkie fragmenty ubrań, które uznano za
potencjalnie zakaźne odpady medyczne. Żandarmeria Wojskowa wciąż trzyma odzież i przedmioty tych pasażerów, których rodziny nie chciały ich odebrać.