W miniony weekend policja została wezwana do mieszkania, w którym pijana w sztok kobieta opiekowała się trójką dzieci, w tym dwójką dzieci koleżanki. Jednym z maluchów był 2,5 miesięczny chłopczyk. Funkcjonariuszy wezwali czujni sąsiedzi. Gdy policja była w mieszkaniu przyszła do niego koleżanka właścicielki i matka dwojga dzieci, która też była pijana. Kobietom odebrano dzieci i umieszczono je w domu dziecka. Ale przed umieszczeniem maluchów w placówce przebadano je, uznano, że są bardzo zaniedbane.
Następnego dnia dziecko miało objawy zsinienia, a później mimo szybko przeprowadzonej reanimacji zmarło.
Sekcja zwłok dziecka nie wykazała przyczyny śmierci
Przeprowadzona sekcja zwłok miała odpowiedzieć na pytanie jaka była przyczyna śmierci malucha, ale tak się nie stało. Zlecone zostały dodatkowe badania, jednak na ich wynik trzeba poczekać nawet kilka miesięcy, podaje tvn24.pl. Prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko matce dziecka w sprawie o nieumyślne spowodowanie śmierci. Zbierane są przesłuchania świadków i opinie lekarskie, swoją opinię ma także wydać biegły lekarz sądowy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Czytaj: Rzeszów. 2,5 miesięczne dziecko zmarło w domu dziecka. Dzień wcześniej odebrano je PIJANEJ KOBIECIE