Sędziowie analizowali 64 protesty wyborcze, w tym sześć autorstwa PiS. Zdaniem polityków tej partii błędem było zakwalifikowanie części głosów jako nieważnych. PiS wskazywał, że odsetek głosów nieważnych w majowych wyborach wyniósł 3,12 proc., a w wyborach do PE w 2009 r. - 1,77 proc. Jednak sąd postanowił, że protest pozostawi bez dalszego biegu, uzasadniając to m.in. tym, że w proteście nie wskazano nawet jednej komisji obwodowej, gdzie miałoby dojść do rzekomego nieprawidłowego ustalenia wyników głosowania.
Zobacz: PIS chce unieważnić wybory do Parlamentu Europejskiego!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail