- Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać- mówił Jerzy Owsiak podczas festiwalu Woodstock w 2017 roku. Była to odpowiedź na zarzuty posłanki, że festiwal Woodstock szczuje kościół katolicki i ma wydźwięk satanistyczny. Posłanka założyła łącznie trzy sprawy Jerzemu Owsiakowi, wszystkie dotyczyły przepychanek słownych. – Pozwałam go o trzy skrajnie chamskie, wulgarne, obrażające mnie, poniżające jako kobietę i jako człowieka publiczne ataki. Pan Owsiak sformułował je przy bardzo szerokiej publiczności, z wykorzystaniem mediów, także społecznościowych – powiedziała w rozmowie z portalem tvp.info Pawłowicz.
Decyzją sądu, Owsiak musiał przeprosić posłankę oraz wpłacić jej 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Zdaniem sądu, nie można obrażać w tak wulgarny sposób, a dodatkowo publicznie, posłanki.
Owsiak przeprosił Pawłowicz za to, że „w ten sposób do niej wystartował”. – Tak, jak napisałem na swoim Facebooku: jestem pierwszy, który także może panią Krystynę przytulić – powiedział. Posłanka nie czuje się jednak przeproszona tymi słowami, uważając, że to jedynie "nieszczery happening."