Całe zdarzenie sfilmowali goniący pijaka policjanci. Badanie po zatrzymaniu wykazało, że kierowca, 54-letni mieszkaniec Białegostoku, miał ponad dwa promile alkoholu. Trafił więc do policyjnego aresztu, ale nie na długo, bo sąd zdecydował, że może wrócić do domu. Zdaniem sądu, nie było potrzeby osadzać pijanicy za kratkami, jeśli złożył wyjaśnienia. Pirat będzie więc odpowiadał z wolnej stopy. Białostocka prokuratura zapowiedziała, że złoży zażalenie na tę decyzję.
Sąd wypuścił pirata
2009-12-08
3:00
Nie dość, że wsiadł kompletnie pijany za kierownicę swojego mitsubishi, to jeszcze jadąc pod prąd, uszkodził cztery samochody. To cud, że nikomu nic się nie stało.