Tym razem poszło o zeszłotygodniową konferencję PiS, na której rzecznik partii Adam Hofman (31 l.) oraz szef sztabu wyborczego Tomasz Poręba (36 l.) zarzucili rządzącej partii, że chwali się cudzymi osiągnięciami i podpisuje się pod inwestycjami, których ona nie zapoczątkowała.
Hasło PO "Polska w budowie" nazwali "Polska w bałaganie". Politycy PO podali sprawę do sądu wyborczego. Ten orzekł wczoraj, że Hofman i Poręba mają sprostować swoją wypowiedź na antenie TVN24 i wpłacić 10 tys. zł na krakowskie hospicjum.
Polityków PiS na rozprawie nie było. - Protestujemy przeciw tej metodzie czepiania się słów i szczegółów w sytuacji, gdy nasza partia jest oskarżana o niestworzone rzeczy, mimo braku jakichkolwiek dowodów - skomentował wyrok Jarosław Kaczyński (62 l.) podczas konferencji prasowej w Radomiu. Radości nie kryje zaś PO.
- Podczas 9 minut konferencji prasowej PiS, która skłoniła PO do złożenia pozwu, padły co najmniej cztery kłamstwa. Jedno kłamstwo na dwie minuty, średnio licząc, uznaliśmy, że musimy pójść do sądu i powstrzymać PiS przed tym bezkarnym rzucaniem fałszywego świadectwa - mówił dumny Jacek Protasiewicz (44 l.), szef sztabu wyborczego PO.