"Sagan" za wszelką cenę chciał odejść z Southampton, ale władze klubu się na to nie zgodziły. Dlatego napastnik musi przyzwyczaić się do nowego stylu gry.
- A nie jest łatwo. Zdawałem sobie sprawę, że w Anglii w Championship gra się fizycznie. Ale w League One to już jest wojna. Już po jednym meczu mogę powiedzieć, że sędziowie na bardzo wiele tam pozwalają. Zrobiło to na mnie duże wrażenie. Zwłaszcza czterej obrońcy w linii, którzy razem mierzą osiem metrów. To naprawdę bardzo ciężka robota - przyznaje Saganowski.
Napastnik Southampton jest optymistą przed jesiennymi meczami reprezentacji.
- Po towarzyskim meczu z Grecją możemy oczekiwać tego, że wykrystalizuje się podstawowa jedenastka na mecze eliminacyjne. Szkoda, że czeka nas tylko jeden sprawdzian, przydałby się jeszcze jeden. Jesienne eliminacje to mogą być nasze ostatnie podrygi. Tym bardziej, jeżeli nie wygramy już pierwszego spotkania. Zazwyczaj jednak jesienią Polakom dobrze się wiodło - kończy z nadzieją Saganowski.
"Sagan" poszedł na wojnę
2009-08-11
16:00
Marek Saganowski (30 l.) jest jedynym III-ligowcem na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Jego Southampton przed tym sezonem spadło z angielskiej Championship.