Według informacji podanych przez radio RMF FM, kurczaki miały świadectwa, że są zdrowe. Żywe kurczaki trafiły do jednej z ubojni na południu Polski. Próbki mięsa przebadano w laboratorium w Krakowie. Po badaniach okazało się, że kurczaki są zarażone salmonellą.
Zdecydowano, że surowe mięso nie może trafić do sprzedaży. Ostatecznie, drób został skierowany do zakładów produkujących przetwory drobiowe. Tam mięso poddano termicznej obróbce.
Według opinii weterynarzy, mięso w tej formie nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi - czytamy na Onet.pl
Zobacz: Piątek trzynastego - co za pech! Allegro nie działa przez... wybuchy na Słońcu?!
Zarażone mięso z Czech i Słowacji
To już kolejny przypadek, kiedy do ubojni w Małopolsce trafia mięso z bakterią salmonelli. W kwietniu 2013 r. do zakładów przetwórczych w woj. małopolskim dostarczono trzy dostawy mięsa zarażonego salmonellą. Dwie partie drobiu pochodziły z Czech, zaś 223 kilogramy wołowiny przywieziono do nas ze Słowacji.
Słowacki dostawca już wcześniej wysłał do Polski zarażone mięso. Pięć ton kurczaków z najgroźniejszą dla człowieka odmianą salmonelli (enteritidis) dostarczono do zakładów na Warmii i Mazurach.
Jak czytamy na stronie Gronkowiec.pl, bakteria typu Salmonella enteritidis jest najczęstszą przyczyną bakteryjnych zatruć pokarmowych w Polsce. Wywołuje zapalnie jelita cienkiego i grubego, a w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do choroby stawów i narządów wewnętrznych.
ZAPISZ SIĘ: Wiadomości Super Expressu na e-mail