- Później się okazało, że to była atrapa pistoletu - wzrusza ramionami, jakby stawienie czoła bandytom było najnormalniejszą rzeczą w świecie. Ale w chwili, gdy kilku rabusiów w kominiarkach weszło do stacji paliw w Kolczynie (woj. lubelskie), na pewno o tym nie wiedział.
Mijała druga w nocy, gdy zobaczył zamaskowane postaci. - Dawaj kasę - wycedził jeden ze zbirów, przykładając mu pistolet do głowy. Pan Łukasz ani myślał odpuszczać bandziorom. Mężczyzna wyrwał napastnikowi pistolet z ręki i ruszył na niego.
- Wyp... ale już! - ryczał, a przerażeni napastnicy zaczęli uciekać. Policjanci zatrzymali Daniela K. (18 l.), Grzegorza S. (22 l.), Kamila G. (19 l.) i Kamila O. (19 l.), którzy mają na swoim koncie również napady na sklepy spożywcze.