Gdyby nie niezawodność natury, żaby deszczowe z południa Afryki miałyby spory problem z rozmnażaniem. Krótkie kończyny tego gatunku nie nadają się nawet do skakania, a co dopiero do obejmowania i przyciskania samicy pękatej jak piłka. Kiedy przychodzi czas żabich godów i samce żab zaczynają się kleić do samic, amant z krainy deszczowców przykleja się... na klej. Kiedy przywiera do samicy, wydzielina gruczołów skóry na brzuchu samca cementuje związek na czas potrzebny do złożenia i zapłodnienia skrzeku.
Kiedy obowiązek wobec gatunku i boga ewolucji zostaje wypełniony, nadchodzi chwila rozstania. Samiec mocno odpycha samicę krótkimi łapkami. Klej puszcza, a odtrącona partnerka strząsa samca ze wstrętem. Wyraźnie coś im się nie klei.