OLEŚNICA, samobójstwo matki i córki w kościele
Ludzie z biedy robią różne rzeczy - słynny jest przypadek matki i córki, które powiesiły się w Kościele w Oleśnicy.
Przypomnijmy - Wanda K. (†76 l) i jej córka Jadwiga M. (†53 l) powiesiły się na kracie przy wejściu do kościoła, bo nie miały środków, by żyć. Ich tragedia wstrząsnęła opinią publiczną do tego stopnia, że internauci zaczęli szukać winnych. Kto ponosi odpowiedzialność za śmierć matki i córki? Czy można mówić o jednym winnym, czy też każdy po części ponosi odpowiedzialność za tę tragedię?
Polecamy: OLEŚNICA, samobójstwo matki i córki – internauci szukają winnych
- Kochany rząd robi z ludźmi co chce i ciemięży ich do granic wytrzymałości – pisze na naszym forum zbulwersowany Alex. Wtóruje mu Kamil, który wskazuje wprost na rząd pod władzą Premiera Tuska.
Są jednak głosy, które głównego winnego doszukują się w Kościele.
Więcej: OLEŚNICA: Samobójstwo w KOŚCIELE. Matka i córka POWIESIŁY się z BIEDY
Ojciec zostawił córkę napotkanej kobiecie
Pewien 43-latek z Józefowa zdecydował się na dramatyczny krok i zostawił małą córeczkę obcej kobiecie!
- Dochodziła północ. 43-latek ubrał Oliwię (3 l.), wziął za rękę i wyszedł na ulicę. Nagle zauważył 21-letnią kobietę, która wyszła na spacer z psem. Spokojnie podszedł do niej i jak gdyby nic zostawił jej dziecko. Potem szybkim krokiem odszedł. Zszokowana kobieta natychmiast zawiadomiła policję - relacjonuje zdarzenie fakt.pl.
Policja odszukała ojca. Mężczyzna wyznał, że musiał to zrobić, ponieważ nie ma środków na życie. Jego żona wyjechała do Pakistanu, a on nie ma pracy i nie był w stanie zapewnić opieki córce. Niemniej znaleziona dziewczyna była zadbana. Trafiła pod opiekę Domu Dziecka, a tatuś prawdopodobnie usłyszy zarzuty narażenia córki na niebezpieczeństwo, za co grozi do trzech lat więzienia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail