Najbliżsi dziewczynek wciąż zadają sobie pytanie, dlaczego? Czemu tak młode osoby zdecydowały się na desperacki krok? Dziewczyny były wielkimi przyjaciółkami. Uczennice II klasy liceum mieszkały przez ubiegły rok szkolny w jednym pokoju internatu zespołu szkół ekonomicznych w Kielcach. Bardzo się do siebie zbliżyły. I nawet gdy Patrycja przeniosła się we wrześniu tego roku do ogólniaka w Staszowie, bliżej domu, spędzały ze sobą dużo czasu. Do tragedii doszło w sobotnie popołudnie. Karolina przyjechała do Patrycji mieszkającej w Suchowoli na weekend. Dziewczyny poinformowały rodziców, że wybierają się do pobliskiego Osieka na ognisko.
Zobacz też: Nastolatki znalezione w lesie nie żyją. Wszystko wskazuje na samobójstwo
Dziewczyna nie chciała mu powiedzieć, o co chodziło
Ale ogniska nie było... Kiedy przyjaciółki nie wróciły do domu w niedzielę, rozpoczęły się poszukiwania. Niestety, w poniedziałek rano ich ciała odnaleziono w lesie pod Osiekiem. Niecały kilometr od domu Patrycji Jak ustalili śledczy, nastolatki połknęły 80 tabletek psychotropowych i silnie uspokajających i popiły je butelką wódki. Najbliżsi Karoliny i Patrycji są załamani. Wciąż zastanawiają się, co się stało... Młodszy brat Karoliny zdradził nam, że siostra była wyśmiewana w szkole z powodu wstydliwego incydentu, który wydarzył się z jej udziałem. Dziewczyna nie chciała mu powiedzieć, o co chodziło. - Stało się to, co się stało, teraz musimy pochować córkę - mówi zrozpaczona matka Karoliny. Wczoraj wraz z synem i drugą córką zamówiła mszę pogrzebową w kościele w Łagowie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail