Ponoć dziewczyna czekała na kolegę pod budynkiem przez około dwie godziny. Następnie udali się do pomieszczenia samorządu na ósmym piętrze Uniwersytetu Przyrodniczego. „Głos Wielkopolski” podaje, że mogło tam dojść do użycia nielegalnych środków odurzających w postaci marihuany. Następnie 20-latka poszła do męskiej toalety i stamtąd wyskoczyła przez okno.
Nikt spośród jej znajomych nie podejrzewał, że dziewczyna ma myśli samobójcze. Jeszcze dzień wcześniej wszystko było dobrze. Jednak policja znalazła w notatniku zmarłej coś, co może być listem pożegnalnym.