Na Wiśle stany wody wykazują dalszą tendencje wzrostową (3-4cm/godz) - w Sandomierzu i Zawichoście. Z uwagi na nasiąknięte wały oraz wysokie stany wód na Wiśle (przekraczające stany alarmowe w Sandomierzu, Zawichoście i Annopolu) powstają przesiąknięcia na wielu odcinkach wałów Wisły i Koprzywianki, które usuwane są na bieżąco.
Największe zagrożenie przenosi się na tereny gmin Zawichost i Tarłów. Z uwagi na stan wałów (nasiąknięte) na całej długości przepływu fali powodziowej powiat/Sandomierz, Opatów/ istnieje zagrożenie pojawienia się nowych przesiąknięć.
Wczoraj (5 czerwca br.) w Sandomierzu o godz. 21.00 woda rozszczelniła na odcinku 300 m. wał opaskowy na Wiśle w Sandomierzu-Koćmierzowie, który był naprawiany od 2 czerwca br. przez 300 ratowników dysponujących ciężkim sprzętem.
Przy wałach przeciwpowodziowych na terenie miasta pracuje 1000 ratowników, w tym 200 żołnierzy, 2 amfibie i 2 śmigłowce, które dostarczają piasek i worki oraz wzmacniają wał wiślany w sąsiedztwie zakładu.
Ratownicy dowożą mieszkańcom prawobrzeżnej części miasta wodę, żywność, i leki. Policjanci na łodziach czuwają nad bezpieczeństwem mieszkańców i ich mienia.
W powiecie staszowskim w gminie Połaniec, woda w wyrwie wału wiślanego w Rybitwach zagraża m.in. miejscowościom: Rybitwy i Ruszcza. Zalanych zostało ponad 120 gospodarstw.
W dalszym ciągu trwa umacnianie opaski na wale cofkowym na rzece Rejterówka oraz podwyższany jest wał wiślany w miejscowości Maśnik w gminie Łubnice.
W powiecie buskim w gminie Pacanów trwa likwidacja przesiąknięć i przebić przy wałach wiślanych na Kanale Strumień. W zagrożonym rejonie pracuje 71 żołnierzy i 1 amfibia.
Na terenie wszystkich powiatów i gmin nadwiślańskich województwa świętokrzyskiego obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.
Sandomierz: 1000 ratowników, 2 amfibie i 2 śmigłowce walczą w wielką wodą
Wody w Wiśle przybywa w zastraszającym tempie. Co godzinę poziom rzeki rośnie o kolejne 3-4 centymetry. Z falą powodziową w prawobrzeżnym Sandomierzu walczy ponad 1000 osób – żołnierze, strażacy i ochotnicy. Wszystko po to, żeby obronić hutę szkła. Zalanie zakładu będzie równoznaczne z jego likwidacją.