Nim doszło do wybuchu Powstania, w szeregach Armii Krajowej służyło 7 tys. przeszkolonych (i zaprzysiężonych) sanitariuszek. Doktor Barbara Wilczyńska-Sekulska do batalionu Armii Krajowej „Kiliński” przystąpiła jako szesnastolatka w 1942 r. (…). W Powstaniu Warszawskim uczestniczyła w walkach na Woli, Starym Mieście i Żoliborzu. Wielokrotnie przenosiła rannych, m.in. do Szpitala Maltańskiego, w którym wraz z koleżankami została zatrudniona jako sanitariuszka. Szpital był pod ostrzałem, bowiem wokół Ogrodu Saskiego toczyły się walki. W końcu szpital zajęli Niemcy, na szczęście wycofali się, nie robiąc krzywdy chorym. Na Starym Mieście Barbara ze swoim batalionem doszła do Wytwórni Papierów Wartościowych. Niestety, rozpadła się czwarta kompania. Ci, którzy zostali ze Starego Miasta, kanałami przeszli na Żoliborz. Stamtąd mieli przetransportować broń z Kampinosu, lecz akcja się nie udała... To fragment z ze wspomnień powstańczej służby zdrowia zmieszczonych w Biuletynie Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, we wrześniu 2015 r. Doktor Danuta Sarnecka-Stefanowicz, która tuż przed Powstaniem złożyła przysięgę w AK, przyjęła pseudonim „Magdalena”. Biuletyn zamieszcza jej wspomnienia z pierwszego zadania. Wykonała je z koleżanką, harcerką Lenką. Pod ostrzałem przebiegły szeroką aleję, aby przenieść rannego żołnierza. „Udało się, mimo że chłopak był wielki i ciężki”.
Brakowało leków, brakowało środków opatrunkowych, operacje trzeba było przeprowadzać bez znieczulania, bo nie było środków znieczulających. Jęki rannych. Ostrzał wroga. Czekanie na pomoc. A potem ucieczka przed Niemcami kanałami – to kamienie milowe wspomnień sanitariuszek. Statystyka pokazuje, jaki ogrom pracy miała do wykonania powstańcza służba sanitarna. Co mogła, to zrobiła. Straty poniesione przez powstańców to:
• ok. 9700 zabitych (wśród nich 416 sanitariuszek),
• 2718 poległych i zaginionych żołnierzy I Armii Wojska Polskiego (berlingowców)
• ok. 7200 zaginionych,
• ok. 25 tys. rannych. Wielu z rannych nie przeżyłoby, gdyby AK nie miała zorganizowanej służby sanitarnej lekarzy i przede wszystkim sanitariuszek. A przecież morowe panny spieszyły także z pomocom rannym cywilom...