Wójt Sanoka, Mariusz Sz., zabił swoją żonę, a następnie sam targnął się na swoje życie. Jak się okazuje mężczyzna strzelił do kobiety trzykrotnie. Oddawał strzały z niewielkiej odległości - około kroku.
Pierwsza kula trafiła Aleksandrę w twarz, dwie pozostałe przeszyły jej tułów na wylot. Jedna z kul rozerwała serce na strzępy. Kobieta nie miała szans na przeżycie.
Podobno powodem tak dramatycznego czynu była zazdrość. Małżonkowie, na pozór szczęśliwi i spełnieni zawodowo, mieli jednak problemy. Podobno żona była chorobliwie zazdrosna o Mariusza Sz. i na tym tle zwykle wynikały awantury.
We wtorek, kiedy doszło do tragedii, między małżonkami znów doszło do kłótni. Tym razem mężczyzna nie wytrzymał i wyciągnął pistolet. Mariusz Sz. nie miał pozwolenia na broń, a pistolet, którego użył był stary, przedwojenny.
Zaraz po zabiciu żony Mariusz Sz. chciał zabić siebie. Strzelił w skroń. Przeżył. Obecnie walczy w szpitalu o życie. Jego stan jest ciężki. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie i stara się wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia.