Uległa mu piękna Carla Bruni (42 l.). Ale na naszej posłance Joannie Musze (32 l.), którą "Sarko" dosłownie pożerał wzrokiem podczas wizyty w Polsce, prezydent Francji nie robi wrażenia. Dla niej ideałem mężczyzny jest jej mąż Andrzej.
Nicolas Sarkozy podczas wizyty w polskim Sejmie wprost nie mógł oderwać wzroku od pięknej posłanki Platformy Obywatelskiej Joanny Muchy. Ale ona nic sobie z tego nie robi. Od zachwytów przywódcy europejskiego mocarstwa woli czas, który spędza z własnym mężem. To dla niej prawdziwy ideał mężczyzny.
Zachowania Sarkozy'ego, który obcinał ją wzrokiem, nie chce nawet komentować. Posłanka pozostaje zupełnie obojętna na taki sposób okazywania zainteresowania. - Gdyby to był rodzimy polityk, pewnie jakoś bym to skomentowała, ale zachowania prezydenta Francji nie zamierzam oceniać - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Mucha.
A czy Andrzej Mucha nie jest zazdrosny?
- Mąż nie czuje się zazdrosny o kontakty z innymi politykami. Po pierwsze, ufa mi, a po drugie, ja nie daję mu powodów do bycia zazdrosnym - tłumaczy nam piękna posłanka.
I dodaje, że dla niej najważniejsza jest rodzina. Nawet gdy jest od niej daleko, zawsze myśli o mężu i synach: Stasiu (12 l.) i Krzysiu (8 l.). To przystojni mężczyźni.