Sąsiad zabił mi synka

2009-09-04 14:00

Tragedia w Świniarach! Pracowity 14-letni chłopak zginął, kiedy pomagał pijanemu sąsiadowi swojego ojca.

Świat Sławomira Rabińskiego (42 l.) ze Świniar (woj. mazowieckie) runął w ułamku sekundy. Ilekroć męż-czyzna wychodzi z domu i widzi za płotem dom swojego sąsiada Mariusza K. (28 l.), przed oczami staje mu zakrwawione, martwe ciało jego ukochanego syna Macieja (†14 l.). To właśnie sąsiad pana Sławomira przejechał chłopaka rozpędzonym traktorem i porzucił go konającego na drodze.

- To przez niego straciłem syna! - wykrzykuje przez łzy mężczyzna, pokazując na gospodarstwo sąsiada. Nieszczęsny ojciec targany jest na przemian przez bezsilność i wściekłość. Nie potrafi zrozumieć, jak sąsiad, z którym przez lata żył tak dobrze, mógł pozbawić go ukochanego synka.

Do tragedii doszło, kiedy jego Maciek pomagał Mariuszowi K. zwieźć z pola słomę. - Dzieciak sam mu się z pomocą zaoferował. Taki był zawsze uczynny i pomocny... - głos mężczyzny załamuje się.

Jego ukochany syn garnął się do pomocy. - Tak był wychowany - opowiada z dumą ojciec. Szkoda, że Mariusz K. tak samo sumiennie pracy nie traktował. Bo mężczyzna za robotę zabrał się pijany!

Kiedy obaj wracali, ciągnąc traktorem wyładowany sianem wóz, Maciek siedział z tyłu. Ale pijany traktorzysta nie zawracał sobie głowy jego bezpieczeństwem. Gnał jak szalony. Przerażony Maciek krzyczał, żeby zwolnił, ale pijany sąsiad nawet nie słyszał tych nawoływań. W pewnym momencie chłopak stracił równowagę i runął prosto pod koła przyczepy. Pijany traktorzysta nawet tego nie zauważył!

Na miejsce zaraz przyjechała policja, która aresztowała Mariusza K. Mężczyzna stanie przed sądem. Grozi mu 12 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają