Bydgoszcz: Dwaj zwyrodnialcy zabili i zgwałcili sąsiadkę

Jakie myśli kłębiły się w zwyrodniałych umysłach tych dwóch morderców? A może wcale nie myśleli? Może działali niczym dzikie zwierzęta, kierowali się tylko swoimi seksualnymi żądzami?

Jedno jest pewnie - kiedy zapukali do drzwi pani Genowefy, kobieta nie zauważyła dzikich błysków w ich oczach. Przecież to byli jej sąsiedzi, pamiętała ich jeszcze jako małych chłopców ganiających po podwórku za piłką. Do głowy jej nie przyszło, że wpuszcza pod swój dach śmiertelnie niebezpieczne bestie.

Patrz też: Oskarżyła mnie o gwałt bo ją rzuciłem

Kiedy tylko oprawcy weszli do środka, od razu rzucili się na kobietę i zdarli z niej ubranie. Przerażona ofiara zaczęła krzyczeć, wołać o pomoc. Nadludzkim wysiłkiem zdołała się wyrwać silnym niczym byki mordercom i zaczęła uciekać.

Już była przy drzwiach. Wystarczyło wybiec na zewnątrz. Tam pewnie ktoś usłyszałby jej wołanie i przybiegł z odsieczą. Niestety, kobieta zdołała tylko złapać za klamkę, kiedy poczuła potężne uderzenie. To jeden z oprychów zwalił ją na ziemię ciosem drewnianego kołka. Drugi zarzucił jej na szyję pętlę z kabla od żelazka i zaczął przyduszać. Zaciągnęli swoją ofiarę w głąb domu, gdzie dali upust swoim dzikim żądzom. Kiedy było już po wszystkim, zatłukli ją na śmierć drewnianym kołkiem.

Martwą kobietę znalazł jej syn Sebastian (22 l.). - Jak wróciłem do domu, to mama leżała naga. Była martwa. Jej głowa była zmasakrowana. Była cała we krwi - opowiada koszmarne chwile.

Przy ciele mamy znalazł majtki, które zostawił jeden z oprawców. Dzięki nim policja zatrzymała obu zwyrodnialców. Zostali już aresztowani i stanęli przed sądem, grozi im dożycie.